Spaghetti po bolońsku jest jedną z tych potraw, którą lubią chyba wszyscy i każdy ma jakiś tam swój przepis. Jest również jedna z moich ulubionych potraw i gdy tylko wyrosłam z czasów przygotowywania gotowego sosu z torebki, rozpoczęłam poszukiwania TEGO jednego przepisu, który by mi odpowiadał. Próbowałam ich wiele, oryginalnych, włoskich i tych dostosowanych do polskich realiów. Tak powstała moja własna kompilacja: co prawda z "prawdziwym" włoskim bolognese (jest takie?) nie ma dużo wspólnego, ale mogłabym się nim zajadać bez przerwy. Dlatego ta potrawa gości na naszym stole średnio raz na dwa tygodnie :)
Podam Wam przepis na wersję podstawową, chociaż spaghetti ze zdjęć zawiera jeszcze pieczarki. Kiedyś robiłam je jeszcze w wersji z papryką (jest słodsze niż standardowe) i ze śmietaną oraz ziołami prowansalskimi w miejsce włoskich.
Składniki (2 porcje):
- 25 dag mięsa mielonego (np. łopatki wieprzowej)
- duża cebula
- ząbek czosnku
- oregano, bazylia, rozmaryn
- oliwa
- puszka pomidorów (w lecie 3-4 pomidory)
- sól, cukier (tak!), papryka słodka, pieprz)
- makaron spaghetti (pół opakowania)
Na oliwie podsmażam pokrojoną w kostkę cebulę, aż będzie szklista. Przerzucam ją do osobnego naczynia, a na pozostały tłuszcz kładę mięso mielone. Mieszam je widelcem, żeby dokładnie je rozdzielić - tak, żeby nie powstały grudki.
Dodaję cebulę i ewentualnie podlewam bulionem, duszę aż będzie miękkie. Dodaję pokrojone w kostkę pomidory i duszę pod przykryciem - im bardziej "rozgotowane będą pomidory, tym lepiej.
Doprawiam sos przyprawami do smaku - łyżeczka cukru sprawi, że sos będzie miał pełniejszy smak. Dodaję również zgnieciony ząbek czosnku. Duszę jeszcze chwilę.
Makaron gotuję w dużej ilości osolonej wody z odrobiną oliwy, która sprawi, że sos "oblepi" makaron. Można go też wtedy nie odcedzać. Najczęściej używam makaronu razowego lub z pszenicy durum - są zdrowsze i mają znacznie więcej błonnika niż zwykłe makarony.
Ja czasami posypuję spaghetti parmezanem (albo innym serem).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz