Jedno z moich ukochanych, domowych ciast prosto z kuchni mojej Mamy i jedna z tych potraw, która zawsze będzie mi się kojarzyć z moim rodzinnym domem - chociaż nie spotkałam tego ciasta jeszcze nigdzie indziej. Jest bardzo proste i zawsze się udaje. Pychotka! :)
Składniki (duża blacha):
- 3 szklanki mąki
- kostka margaryny
- 4 jajka
- 5 dag cukru pudru
- 20 dag cukru kryształu
- 2 opakowania cukru waniliowego
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2-3 łyżki kakao
- bułka tarta do posypania ciasta i formy
- słoik powidła
Z mąki, cukru pudru, żółtek, startej na tarce margaryny (odrobinę zostawiam do wysmarowania foremki), proszku do pieczenia i jednego opakowania cukru waniliowego zagniatam ciasto tak długo, aż przestanie się kleić do rąk. Dzielę je na trzy części: jedna zawiera ok. połowę ciasta, a pozostałe ok. 1/4. Największy kawałek rozwałkowuję na prostokąt wielkości blaszki. Układam ciasto w foremce posmarowanej margaryną i posypanej bułką tartą. Nakłuwam je w kilku miejscach widelcem i posypuję jeszcze po wierzchu bułką tartą. Ciasto smaruję powidłem.
Do jednej z pozostałych części ciasta dodaję kakao i zagniatam, aż będzie miało jednolity kolor. Na powidle rozrzucam kawałeczki białego i brązowego ciasta (połowę).
Z białek ubijam sztywną pianę, dodaję partiami cukier kryształ i cukier waniliowy. Ubijam, aż cukier rozpuści się w piance. Rozsmarowuję ją na cieście. Na wierzch kładę resztę "kruszonki" czarno-białej. Piekę w 180 stopniach, ok. 40 minut, aż piana ładnie się zrumieni.
Na mniejszą blaszkę (jak na zdjęciu) użyłam 2/3 składników (jajek -3, inaczej się nie dało :)).
Przepis bierze udział w akcji:
Znam go również od swojej mamy i go uwielbiam 😁
OdpowiedzUsuń