Składniki (na ok. 24-26 sztuk):
- 12-13 długich parówek dobrej jakości (tzn. takich, które nie będą "puchły" pod wpływem temperatury)
- 3 szklanki mąki
- szklanka mleka
- pół kostki drożdży
- 5 łyżek oleju
- 3 łyżki cukru
- szczypta soli
- 1 jajko i 1 żółtko
- opcjonalnie słonecznik, sezam lub mak do posypania
Jak drożdże wyrosną, dodaję resztę mąki, olej, sól i jajko. Mieszam, a następnie wyrabiam na stolnicy, podsypując mąką, żeby ciasto się nie przyklejało. Wałkuję na cienkie placki (wcześniej podzieliłam ciasto na 2 części) i kroję na paski o szerokości ok. 3-4 cm. Paskami owijam parówki przekrojone na pół, na kształt spirali - jednak paski muszą zachodzić lekko na siebie, żeby parówka nie wymknęła się chyłkiem w trakcie pieczenia :) Bułeczki smaruję rozmąconym żółtkiem i posypuję ziarnami. Układam niezbyt ciasno - jeszcze urosną! - na blaszkach wyłożonych papierem do pieczenia (będą potrzebne dwie duże).
Piekę ok. 25-30 minut w 180 stopniach na złoty kolor.
Świetnie smakują np. z sosem czosnkowym lub "hamburgerowym" (w równych proporcjach keczup, majonez i musztarda).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz