Pomysł na te polędwiczki zaczerpnęłam z jednego z odcinków programu "Ugotowani", jednak można go nazwać moim "autorskim", bo odtwarzałam go z pamięci, na podstawie wrażeń bardziej niż realnych wspomnień. Polędwiczka, jak to zwykle bywa, jest bardzo mięciutka i delikatna, sos wychodzi wytrawny i aromatyczny, a całość doskonale się komponuje... :) Ja do swojej wersji dodałam trochę cukru, bo sos wydał mi się odrobinę za kwaśny, ale można pominąć tę opcję, będzie bardziej wytrawnie... Ja po prostu lubię mięsa na słodko :)
Składniki:
- polędwiczka wieprzowa ok. 500 g
- 100 g śliwek suszonych
- kilka pieczarek
- cebula
- bulion lub kostka mięsna
- sól, pieprz
- mąka
- opcjonalnie cukier
Polędwiczkę kroję w ok. 1,5 cm plastry i lekko rozbijam przez folię. Doprawiam pieprzem i solą, obtaczam w mące i smażę do zrumienienia. Przekładam na inną patelnię, dodaję pokrojoną w piórka cebulę, pieczarki w plastry i posiekane śliwki. Zalewam bulionem gotowym lub zrobionym z kostki i duszę pod przykryciem ok. pół godziny. Doprawiam ewentualnie do smaku.
Polędwiczki podawałam z plackami ziemniaczanymi (ziemniaki starte na dużych oczkach plus zioła; reszta jak na zwykłe placki) i mizerią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz