Stare pączki zyskują dzięki nowym dodatkom :) Przepis pochodzi ze lutowego numeru "Wróżki"
Składniki (na ok. 25 pączków):
- 5 dag drożdży
- łyżeczka cukru
- 4 łyżki ciepłej wody
- 1/2 kg mąki
- 3 łyżki masła
- 1 i 1/4 szklanki cukru pudru
- mały jogurt naturalny
- skórka otarta z jednej pomarańczy i jednej cytryny
- 10 dag rodzynek
- torebka herbaty zielonej z miętą (można użyć suszonej mięty)
- sok pomarańczowy - tyle, ile lukier "zabierze"
- szczypta soli
- olej
Z drożdży, cukru i wody przygotowuję zaczyn. Odstawiam go na 15 minut. Na stolnicę przesiewam mąkę, dodaję posiekane masło, jogurt, 1/4 szklanki cukru pudru, sól i zaczyn. Zagniatam ciasto. Odstawiam je w ciepłe miejsce na ok. 40 minut, przykryte ściereczką. Po tym czasie zagniatam je jeszcze raz z rodzynkami, skórką i herbatą. Formuję nieduże kulki, które smażę na gorącym oleju, obracając je, by usmażyły je równomiernie. Odsączam je na talerzu wyłożonym ręcznikiem papierowym. W międzyczasie przygotowuję lukier, do reszty cukru pudru dolewam sok pomarańczowy i ucieram - musi mieć gęstą konsystencję. Polewam lekko przestudzone pączki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz