Składniki:
- 1.5 szklanki mąki
- pół margaryny
- 2 żółtka
- szczypta soli
- łyżka kwaśnej śmietany
- pół szklanki cukru pudru (+trochę do oprószenia ciasta)
- łyżeczka proszku do pieczenia
- pół opakowania cukru waniliowego
- duża szczypta cynamonu, mała szczypta imbiru
- odrobina bułki tartej
- pół kg śliwek
Ciasto wrzucam na pół godziny do lodówki. Potem rozwałkowuję je na w miarę możliwości okrągły placek, grubości pół centymetra. Rozkładam na blasze wysmarowanej odrobiną margaryny i posypanej bułką tartą. Trochę ciasta zostawiam na paski na wierzch. Nie przejmujcie się jeśli zacznie się wam rwać, można je posklejać już na blasze, po upieczeniu nie będzie widać śladu.
Na ciasto wykładam śliwki, przekrojone na pół. Lekko je dociskam.
Przykrywam paskami ciasta, ułożonymi w kratkę :)
Piekę ok 45 minut w temperaturze 200 stopni.
Po upieczeniu studzę i posypuję cukrem pudrem.
Świetna! Wygląda fantastycznie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSmakowita ;).
OdpowiedzUsuńPychotki taka tarta:)
OdpowiedzUsuńWspaniała!! Piekę już 3 w tym tygodniu:) Dziękuję i gorąco polecam:)
OdpowiedzUsuńKASIA
Odkąd pojawiły się śliwki też wpadłam w ciąg tartowy :D
OdpowiedzUsuń